Gruszka do nosa czy aspirator?

Gruszka do nosa czy aspirator Katarek?

A więc stało się – dziecko ma katar. Właściwie to nie dało się go uniknąć – katar jest jedną z najczęstszych infekcji dopadających człowieka. O ile dorosły poradzi z nim sobie w przysłowiowe siedem dni, dziecku należy szybko i doraźnie pomóc. Chodzi przede wszystkim o usuwanie zalegającej w nosku wydzieliny. Sposobów jest kilka, ale który z nich jest najskuteczniejszy? W przypadku najmłodszych w grę wchodzą gruszka do nosa, ustny aspirator oraz aspirator do odkurzacza. Przyjrzyjmy się charakterystyce każdego z nich i odpowiedzmy sobie na pytanie: gruszka czy aspirator?

Gruszka do nosa: co to takiego?

Najstarszy, tradycyjny, znany naszym mamom i babciom sposób na usuwanie kataru u dziecka. Skoro tradycyjny, to sprawdzony. A to, co sprawdzone i znane „od zawsze”, na pewno jest najlepsze, przynajmniej tak zawsze powtarzała nam babcia. Jednak nie tym razem. Gruszkę należałoby raczej określić mianem przestarzałej. Niby poręczna i prosta w użyciu, ale nie da się jej w żaden sposób rozłożyć na mniejsze części i dokładnie umyć. To siedlisko bakterii! Wprowadzanie do noska ciągle tej samej, mimo starań wciąż niehigienicznej końcówki, przyczynia się wręcz do zaostrzenia infekcji. Gruszka do nosa zamiast leczyć, może więc paradoksalnie pogłębiać problem!

Ponadto taka gruszka nie jest zbyt skutecznym narzędziem. W porównaniu do najnowszych urządzeń usuwających katar wysysa najmniej wydzieliny, a przy tym wymaga mnóstwa wysiłku od rodzica. Gruszką bardzo trudno jest regulować siłę i czas trwania pojedynczego ssania. W związku z tym możemy nią wciągnąć jedynie tę wydzielinę, która znajduje się najpłycej w nosku. Ta zalegająca głębiej pozostaje i przyczynia się do rozwoju infekcji gardła oraz ucha.

Każdy rodzic wie pewnie, co znaczy walka z dzieckiem o oczyszczenie jego noska. Mama próbuje wyciągnąć wydzielinę gruszką, a dziecko w tym czasie wciąga ją wraz z oddechem ponownie do noska. I tak w kółko. Zwłaszcza, że naprawdę bardzo trudno jest wyczuć, jak głęboko wkładamy gruszkę. Staramy się zachować ostrożność, ale ryzyko uszkodzenia błony śluzowej noska i tak istnieje. Zwłaszcza, jeśli maluch jest ruchliwy.

Aspirator ustny czy gruszka?

Najbardziej powszechny sposób, gdyż wydzielinę usuwa mama przez rurkę siłą swoich płuc. Zaletą tego urządzenia jest jego mobilność i większa skuteczność usuwania wydzieliny niż ma to miejsce w przypadku gruszki. Wydzielina jest jednak usuwana jedynie powierzchownie z pierwszej części noska maluszka, a pozostała zalega głęboko, co może powodować niechciane powikłania.

Niestety, aspirator do nosa ustny nie jest zbyt przyjemny w użyciu. Rodzic nie ma wprawdzie styczności z wydzieliną z noska (pozostaje wewnątrz urządzenia), ale wielu odrzuca sam fakt odsysania ustami. Poza tym kontrowersyjne jest to, czy metoda aby na pewno jest w 100 procentach higieniczna. Aspirator posiada wprawdzie filtr, który zgodnie z zapewnieniami producenta, chroni rodzica przed zarażeniem się od dziecka, jednak trzeba go samodzielnie usuwać – a sama gąbka jest dość wątpliwym zastosowaniem. W związku z tym istnieje ryzyko zakażenia wtórnego – mama zaraża się od dziecka, sama choruje, a następnie ponownie zaraża malucha. Tyle że już o wiele silniejszą infekcją.

Gruszka czy aspirator?

Szukając odpowiedzi na pytanie: aspirator czy gruszka, należy wspomnieć jeszcze o tym, że używanie aspiratora ustnego wiąże się także z dodatkowymi kosztami. Urządzenie wymaga bowiem użycia wymiennych filtrów, które nieustannie trzeba dokupować. Mało ekonomiczne rozwiązanie. A wymiana filtra wiąże się z kontaktem z wydzieliną i zawartymi w niej zarazkami.

Często same mamy powtarzają jednak, że nie mają wystarczająco dużo siły, aby samodzielnie usunąć choćby widoczną część wydzieliny.

Aspirator do odkurzacza: nowoczesne rozwiązanie

Budową aspirator do odkurzacza przypomina ssak laryngologiczny. Ssaki znajdą się w szpitalach i pomagają odciągnąć maluchom gęstą wydzielinę, śluz oraz ślinę. Aspirator używany w warunkach domowych jest od niego słabszy (tzn. posiada najmniejszą moc jaką może osiągnąć ssak.)

Aspirator podłącza się do domowego odkurzacza i wykorzystuje jego siłę ssącą (nie ma możliwości żeby do aspiratora przedostały się roztocza czy kurz!). Dla niektórych brzmi to przerażająco, ale wystarczy jedno użycie aspiratora, by przekonać się, że jest to w pełni bezpieczna i nieinwazyjna metoda. Aspirator do odkurzacza Katarek jest na rynku od 11 lat i jak mówi producent, wyleczył już ponad 500 tys. małych nosków. Końcówka aspiratora jest opatentowanym rozwiązaniem, przez co korzystamy wyłącznie ze sprawdzonej i niezawodnej metody.

Gruszka czy aspirator do nosa?

Aspirator do nosa to w pełni bezpieczne urządzenia, a wszystko dzięki specjalnemu reduktorowi, który zmniejsza siłę ssącą do odpowiedniego poziomu. Mamom zdarza się snuć różne, dość makabryczne wizje na temat aspiratora, ale bez obaw – nie wyssie mózgu malucha, ani nie spowoduje, że pękną mu oczy! Ten model jest zdecydowanie najskuteczniejszy pod względem ilości usuwanej wydzieliny. Dociera nawet do tej, która zalega w głębokich partiach nosa. Nie trzeba wymieniać filtrów, a jego czyszczenie jest bardzo proste. Ogranicza to do minimum kontakt z wydzieliną.

Każdorazowo gdy używamy aspiratora, powinniśmy zakrapiać dziecku nos solą fizjologiczną. Ułatwi to odciągnięcie wydzieliny, a po całej procedurze nawilży śluzówkę jamy nosowej. Całość powtarzamy kilka razy dziennie, w miarę potrzeb. Wymaga to niekiedy dużej dozy cierpliwości.

Aspirator do nosa od firmy Katarek

Aspirator Katarek Plus posiada rozkręcaną komorę, która umożliwia zachowanie odpowiedniej higieniczności produktu. Odciąganie wydzieliny wykonujemy w pozycji leżącej lub siedzącej dziecka, przykładając końcówkę do otworu nosowego na 5-10 sekund (dla każdej dziurki), całość powtarzamy 3-5 razy dziennie. Po wykonanym zabiegu czyścimy aspirator ciepłą wodą z mydłem.

Jeśli zastanawiasz się, co wybrać: aspirator do nosa czy gruszkę, pomyśl o tym, że stosowanie aspiratora do odkurzacza to najskuteczniejsza metoda w walce z katarem! Unikamy nie tylko zakażenia wtórnego, ale rodzic może usunąć całą zalegającą wydzielinę przez co ograniczy powstawaniu powikłań.

Wiele Mam powtarza, że wynalazca tego urządzenia powinien dostać NOBLA. Walcz z katarem, mamo, zdecydowanie i skutecznie!

O Katarku wypowiada się także lek. med. Marta Kolek-Mizia z Centrum medycznego Enel-Med. we Wrocławiu:

Bardzo pomocne w walce z katarem u dzieci są aspiratory doustne oraz podłączane do odkurzacza. Pozwalają one na oczyszczenie i udrożnienie nosa u dzieci, które same nie potrafią wydmuchać noska. Usuwając zalegająca wydzielinę w nosie zapobiegają poważnym powikłaniom głównie w postaci zapalenia uszu i zatok. Należy je stosować zgodnie z zaleceniami producenta oraz zaleceniami lekarza prowadzącego dziecko – pediatry lub laryngologa.

Klaudia

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *